Tyle, że nie o sam likier tu chodzi, a o ziele marzanki wonnej. Ma ona dokładnie ten aromat, zbliżony do trawy żubrowej, taki waniliowo-korzenny. Kupiłam, zaparzyłam, i jest już na stałe w mojej kuchni.
Teraz już praktycznie nie pijam alkoholu, więc swobodnie rezygnuję z likieru, natomiast sam napar z limonką jest doskonały, również schłodzony. Likier nada oczywiście napojowi koloru, takiego charakterystycznego zielonkawego, tą sztuczną zielonością barwnika... ten również nie jest mi niezbędny.
Polecam pomieszać marzankę ze świeżą melisą - doznania gwarantowane.
Składniki:
Zaparzyć zioła i przestudzić. Wymieszać wodą lub alkoholem i sokiem wyciśniętym z dwóch limonek, dosłodzić, przelać do dużego dzbanka, dodać plasterki limonki i ew. więcej świeżych ziół. Podawać.
Można schłodzić w lodówce i dodać kostki lodu, tylko przed chłodzeniem trzeba porządnie wystudzić napar.
Zrobione z zamrożonych i niezamrożonych owoców i warzyw zblendowanych na gładki krem, smoothies są szybkim daniem, które uratuje w chwilach słabości i lenistwa.
Sałatka z piklami, marynowaną rzodkiewką i imbirem.
Sos, który ponoć jest dodawany do hamburgerów w McDonald's..., a moja córka znalazła podobny w książce o Kuchni Hogwartu.
Z boczniakiem zapoznałam sie przypadkiem, kiedy pan w kolejce przede mną w ogrodniczym kupił balot z grzybnią boczniaka, a mój mąż, który był ze mną, stwierdził, że też musi to mieć.
Doskonała przyprawa, która sprawdzi się wszędzie tam, gdzie dodaje się biały pieprz. Lubię dodawać ją do beszamelu, buraczków, marchewki z […]