Przepis na babeczki ze strony: https://satisfyingeats.com/nut-free-2/shamrock-cupcakes-nut-free/
Babeczki robią się zielone po zupełnym wystygnięciu. Ciepłe, są w środku zwyczajnie brązowe.
Kiedy piekłam je za pierwszym razem, byłam zawiedziona, ponieważ nie dojrzałam zieloności. A to dlatego, że moje pociechy zjadły wszystko zanim babeczki całkowicie ostygły. Dopiero wieczorem, kiedy zbierałam okruchy po uczcie, zobaczyłam zielone kawałeczki...
Są przepyszne, mają taki niezwykły, uzależniający smak, choć nie ma w nich niezwykłych składników.
Oczywiście, jetem zbyt leniwa, żeby mielić słonecznik na gładką pastę (u nas chyba nie można kupić takiej w sklepie, zresztą nie chciało mi się szukać...), po prostu mielę na mąkę w blenderze. Efekt jest taki sam, może tylko konsystencja ciasta nieco inna.
Mnie wychodzi z przepisu 6 babeczek, robię je chyba troszę większe. Wilę też uniwerslane miary.
Składniki:
Po prostu wrzucić wszystko do miski i wymieszać. Piekłam w 180°C przez 20 minut (pewnie dlatego, że wyszły mi większe).