



Zimowa zupa. Bardzo delikatna i wykwintna w smaku. Pyszna, ale odrobinę pracochłonna. Z podanych składników wychodzi jej sporo, ja nawet zwiększam ilość korzeni do 2 kg (i proporcjonalnie pozostałych składników + 1/3) i gotową zupę mrożę, żeby mieć na zapas.
Polecam zasadzić topinambur w ogródku, jeśli jest taka mozliwość, nie warto za niego przepłacać.
Mój ulubiony przepis. Nigdy nie dorobiłam się maszyny do lodów, i nie lubię pracochłonnych dań. Z kolei zawsze staram się mieć w zamrażarce różne owoce.
Uwielbiam śliwki. Nie było ich w oryginalnym przepisie, ale ja nie mogłam się powstrzymać.
Tym, co czyni ją wyjątkową, jest szałwia. Nadaje jej ziołowy, bogaty smak. To jest jedna z zup, do których lubię wracać. Dla mnie to kwintesencja jesieni.